Friday, 27 December 2013

One week to Mumbai

This trip needed some ground-braking changes, so following that path another change had to happend.

At first place, you can't do it totally sober so some, red, homemade liquid were making it easier to digest :)


 Here is the victim and the bandit with the results.


Some people are saying that I look like a monk or asking me if I have joined the army recently?
I am not the best looking at the moment, but what to do. That's the price :D

Apart of that small change on my head. I started diet before the trip, so I am eating everything, as much as I want and whenever I want, so I have gain approx. 2 - 3 kg in last month. I hope this will be enough before some difficult times in Asia.

Most of the gear is already collected and I am waiting only for a external charger for my camera. I need to pack everything properly, I mean make good weight distribution in backpack and easy access to most important things. As well as, I need to prepare my netbook with some extra music, some programs and useful websites for the trip. This shouldn't take me more then 2 days and I will be ready to go.

I am counting down the days and getting more scared with each day passed, because it is really close.

Moj sprzet :)

Troszke sie tego pozbieralo, okreslilem sobie limit wagowy na ok. 14 - 16 kg i dlatego od poczatku przy zakupach nowego sprzetu patrzylem na wage. Myslalem o podrozy tylko z jednym malym plecakiem, ale po przeanalizowaniu trasy podrozy i roznych klimatow w ktorych bede podrozowac doszedlem do wniosku ze jednak wiekszy plecak przyda sie. Mam w nim troche wolnego miejsca wiec w momencie gdy czegos zabraknie moge spokojnie to dokupic i zmiescic.

No to co tutaj jest:
Ciuchy:
- bielizna termoaktywna( 2 zestawy)
- 3 pary majtek
- membrana Gore-Tex
- spodnie długie z odpinanymi nogawkami
- lniane, krótki spodenki(przewiewne, szybko wysychają)
- 1 podkoszulka bawełniana
- Sandały Teva
- buty górskie Salewa Trainer Mid
- japonki
- bluza polarowa
- apaszka
- rękawice polarowe
- skarpety(merynosy, z coolmaxem, linery, w sumie z 6 par)
- czapeczka z daszkiem

Sprzętowo:
- plecak duży Deuter AirContact 65+10
- pleack mały: Deuter Rise 26
- dratwa + nitka do szycia z 2 igłami
- 2 scyzoryki(z trochę różnym wyposażeniem)
- kompas
- czołówka Black Diamond
- MP3 + dodatkowe kilka baterii
- śpiwór 1 kg HiMountain komfort + 7 C
- liner do śpiwora z Sea to Summit podnoszący komfort + 11 C
- moskitiera Sea to Summit(1 osobowa)
- ręcznik turystyczny duży :)
- pasek na dokumenty od Tatanki
- łańcuch z kłódką
- kubek 0,5 L + uniwersalny sztucieć 3w1
- dwie stare nokie, jedna z polską kartą, druga na lokalną
- mapy Indii oraz Himalai Indyjskich
- tabletki odkażające wodę + smakowe
- laptop Asus EEE, jeszcze na XP + dodatkowy dysk 500gb
- zestaw adapterow do gniazdek + rozdzielacz
- leki + kosmetyczka(sama podstawa, czyli pasta do zębów, szczoteczka + nić, mydło, antyperspirant, maszynka do golenia + krem po goleniu(mała tubka 50 ml), male lusterko
- kuchenka Primusa na kartusze(nie pamiętam modelu)
- Aparat Sony NEX-6 z dwoma obiektywami(16 - 50 mm + 55 - 210 mm), 3 baterie + karty (32 + 16 + 8 + 4 gb)
- ksera dokumentów oraz zdjęcia do wiz
- chusteczki wilgotne oraz żel do dezynfekcji rąk
- zapasowe troczki do plecaka(3 szt) + długie tretetki
- linka do prania, wiązania


Tuesday, 17 December 2013

Co zrobic przed wyjazdem....

To pytanie pada na wielu blogach i wielu ludzi chcialoby uslyszec odpowiedz jak to zrobic.  Przede wszystkim trzeba podjac decyzje, pogodzic sie z nia i zaczac sie nia cieszyc. Ustawic sobie date wyjazdu, zabukowac pierwszy bilet. Ta pierwsza data jest najwazniejsza, aby mozna bylo zaczac dzialac w kierunku organizacji. Ona bedzie Cie dopingowac do dzialania oraz pozwoli na przezwyciezenie okresow zwatpienia, ktory zawsze sie pojawia, a pytania typu Po co? Dlaczego to robisz? Czy warto? powracaja co jakis czas.
Jezeli jest juz ten pierwszy krok, to dalej juz bedzie tylko latwiej i same przygotowania fizyczne, zdrowotne, psychiczne, sprzetowe do wyprawy beda juz sama przyjemnoscia i czescia integralna wyjazdu, bo nie chodzi tylko o samo przezycie wyjazdu, ale ten czas przed rowniez daje wiele satysfakcji.
W moim przypadku bedzie to pierwszy tego typu wyjazd i nie mam zbyt duzego doswiadczenia w Azji, gorach, podrozach z plecakiem. Moja wiedza opiera sie na przeczytanych blogach, poradach, stronach internetowych i paru rozmowach z ludzmi ktorzy tam byli oraz swego rodzaju zaradnosci zyciowej :)
Wiec zakupy w Polsce robie troche w ciemno. Dodatkowy fakt, ze jako facet to zdecydowanie lubie gadzety i za pewne kilka rzeczy ktore kupilem na wyjazd nie do konca mi sie przydadza - badz na miejscu moglbym je dostac taniej. Lecz sam fakt ich poszukiwan w sklepach i cala otoczka wokol tego sprawia mi niesamowita przyjemnosc, ktorej nie jestem w stanie sobie odmowic przed wyjazdem.

Co najwazniejsze moim zdaniem trzeba zrobic przed wyjazdem:
- pozegnac sie z rodzina i znajomymi - nigdy nie wiesz co sie moze zdarzyc, a zycie moze sie roznie potoczyc, wiec to na pierwszym miejscu.
- szczepienia - droga inwestycja w Polsce, ale chyba i tak taniej niz placenie z wlasnej kieszeni za leczenie w jakiejs smiesznej klinice niewiadomo gdzie, badz zlapanie czegos co zmusi do przerwania podrozy...
- przewodniki, mapy - ja sciagam z internetu i na biezaco bedac na miejscu bede budowac baze tego co chce zobaczyc, w koncu ma to byc przygoda a nie zaplanowana duzo wczesniej wycieczka.
- poczytac co nieco o zwyczajach, przyzwyczajeniach i sposobach na turystow, gdyz to my biali jestesmy w Azji uwazanych za tych z dolarami w kieszeni.... (coz, ja postaram sie zweryfikowac troszke ich poglad na bialego turyste :) )
- sprzet - generalnie rzecz biorac uwazam ze najpotrzebniejsze rzeczy zabieram ze soba(buty, plecaki, aparat, podstawowe ciuchy), natomiast reszte na biezaco bede uzupelniac w trakcie podrozy, gdyz do konca sam nie wiem co sie przyda
- ubezpieczenie, ja osobiscie wykupilem Signal Iduna World Sport, daje jakis komfort i jest na pewno lepszym rozwiazaniem niz nie posiadanie zadnego, a jak kogos stac to mysle ze warto zainwestowac w podroznicze, ktore kosztuje okolo 500 - 1000 eur za caly rok, ale obejmuje wiele rodzajow wypadkow na calym swiecie.
- fizyczne przygotowanie, coz bedzie tam sporo wysilku przede mna, wiec troszke kondycji na pewno sie przyda. Pare wypraw z ciezszym plecakiem, jakies bieganie, silownia.
- mentlanie/duchowo, coz chyba nalezy wyjezdzac z pozytywnym nastawieniem, usmiechem na twarzy i swiadomoscia, ze nic nas nie trzyma w podejmowaniu kolejnych decyzji i nie musimy o tym myslec podczas podrozy. Taki czysty umysl powinien pozwolic na pelne czerpanie radosci z nadazajacych sie okazji i sytuacji po drodze.