Noc tradycyjnie długa,, dodatkowo pierwsza dieta indysjka przypomniała o sobie w nocy i czułem jak wszystko się gotuje wręcz, żołądek i jelita pracowały bardzo mocno dając znać głosowo i ruchowo, więc koło 1 nocy zażyłem profilaktycznie jeden węgiel i po prostu jak ręką odjął. Idealne rozwiązanie pomogło, wszystko się uspokoiło, błogość.....
Sama Colaba, bo nie mogę mówić o całym Mumbaju baaardzo spokojna, po jest tylko mały kawałek tego co się dzieje w tygodniu. Dobrze w sumie, bo miałem już trochę dość tego hałasu.
Cóż, spróbuje dodać jakieś zdjęcia jak się uda z wczorajszej wycieczki i mam nadzieję że lektury Wam starczy na najbliższe dni, bo tam gdzie planuję pojechać, czyli do Paleona przez Magdaon nie ma nawet bankomatu, więc nie wiem czy będzie internet. Okaże się na miejscu. Więc pozdrawiam z ciepłego Mumbaju gdzie słońce świeci non stop :)
Jeszcze jakieś zdjęcia z wczoraj :)
Jeszcze jakieś zdjęcia z wczoraj :)
Leniwy, spokjny poranek. Michał, Paula i Maciek jeszcze śpią, a ja mogę poczytać co u Ciebie. Dobrze, że tak dużo do czytania. Udało się wreszcie spotkać z dziewczynami i pozbyć ogórków? ;)
ReplyDeleteSpotkanie z Polashem dziwne. Mnie zaświeciła się czerwona lampka, ale happy end jest więc ok. Ciekawe gdzie te zdjęcia się pojawią...
Goa... a jednak! ;)
Szczęśliwej drogi!
No to masz atrakacje domowe:)
ReplyDeleteCały czas czekam na dziewczyny, ale wygląda na to że dzisiaj w końcu się uda :) Co do spotkania, cóż trzeba ryzykować bo inaczej bym tego nie zobaczył, a naprawdę było warto. Goa, bo najłatwiej tam dotrzeć z Mumbaju, a potrzebuje trochę odpocząć od tego chaosu tutaj. Będzie dobrze !
hej wujek jak się masz?
ReplyDeletebrakuje mi cię tu.Michał
Cześć MIchał !
ReplyDeleteMi również Ciebie brakuje, ale wierzę że jakoś sobie z tym poradzimy. Na pewno się jeszcze zobaczymy i pewnie szybciej niż myślisz.
Myślę o Tobie i pozdrawiam,